Koleżanka z neta 1

Nie wierzę! Dlaczego nie wierzysz?- wstukałem w klawiature. Przecież to kawał drogi... Nic nie szkodzi za parę godzin jestem, masz zadbać tylko o wrzątek śmiałem się pod nosem. Z R nie znaliśmy się osobiście, a jedynie z widzenia i chociaż była starsza 6 lat świetnie się dogadywaliśmy w wirtualnej rzeczywistości. Zupełnie przez przypadek dawno temu zaczęliśmy gadać na jednym z portali społecznościowych i tak sobie klikaliśmy od czasu do czasu. Z początku jedynie się zaczepialiśmy i gadaliśmy o pierdołach. Ona miała masę wolnego czasu wieczorami a ja nudziłem się w domu więc rozrywaliśmy się wzajemnie podrzucając sobie to śmieszne teksty bądz filmiki znalezione w sieci. Po jakimś czasie wiedzieliśmy już o sobie wszystko i nasze rozmowy z początku luźne stawały się coraz bardziej poważne, niejednokrotnie radząc się w poważnych sprawach lub sobie pomagając na swój wirtualny sposób. Sex nie był tematem tabu i trochę ciągnęło nas do siebie. Co prawda R przyznała się że podkochiwała się we mnie ale nigdy z żadnej strony nie padł temat żeby spędzić trochę czasu realnie. Ja wiedziałem co ją kręci gdyż opisywała mi swoje fantazje i podrzucała zboczone fotki. Ja jako bardziej doświadczony ochoczo je komentowałem. Była zadbaną kobietą budowy raczej delikatnie krągłej o czarnych długich włosach. R mogła się podobać mężczyźnie zwłaszcza ta zajebista pupa!. Wyglądała na bardzo delikatną i wstydliwą kobietę ale to było złudzenie bo niejednokrotnie widywałem ją w obcisłych spodenkach czy prześwitującej bluzeczce. Kiedy toczy się aktualna rozmowa jest zima. Za oknem leży mnóstwo śniegu wieczór jest ładny i bezwietrzny ostry mróz maluje wzorki na szybie. trzaskam palcami w klawiaturę co jakiś czas podnosząc oko na jej buźkę w kam. Od słowa do słowa nawet nie wiem od kogo wyszła propozycja... "nudno tak siedzieć samemu" wpadnij w takim razie do mnie zaproponowała R wskoczymy pod kocyk i pogapimy się w tv. Zanim dojadę będzie ranek odparłem. Ona na to że przyżądzi mi pyszną jajecznicę na śniadanie. Zastanowiłem się chwilę, w sumie spać mi sie nie chciało, klikac też nie po dwóch godzinach nawalania palcami w klawe, pal licho jadę! Jak zajadę mam dzwonić dzwonkiem czy telefonem? Nie wierzę napisała! Dlaczego nie wierzysz wstukałem w klawiature. Przecież to kawał drogi... Masz zadbać tylko o wrzątek. Kawa? zapytała.. Raczej herbata. Planowałam najpierw kawę a później ciasteczko zainicjowała mały podryw. Nie jestem ubrany na ciasteczko klikałem w klawe podrzucając łobuzerskie buźki. Przyjadę w bokserkach i wymietej koszulce od razu do spania. A na nogach pewnie laczki będziesz miał? zaśmiała się. Dobra... czekam na ciebie odpisała podpisując buziakiem. Nie chciało mi się ubierac i postanowiłem z żartem spędzić pierwsza randkę w bokserkach i koszulce. Narzuciłem jedynie kurtkę na plecy i zszedłem do samochodu. Samochód garażowany więc było ciepło i niezaśnieżone. Jeszcze w tym momencie nie dotarło do mnie że ubrałem się jak kretyn. jechałem pare godzin zajechałem na 5ta rano. Zaparkowałem pod blokiem. Nie brałem żadnych kwiatów ani alkoholu z perspektywy ze i tak miałem niebawem wracać. Spontan to spontan. Plan był taki buzi herbata film buzi i do domu. R była wyluzowana więc wiedziałem że nie będzie obciachu gdy wpadnę do niej ubrany jak debil.