Początek

Na sam początek, chciałem się z wami wszystkimi serdecznie przywitać. A więc mówię: Cześć Wam!! Jestem młodym człowiekiem, nie za wysokiego wzrostu, dobrze zbudowanym, zadbanym o członku zadowalających wymiarów i kształtu ;) Jestem mieszkańcem pomorza, o nieziemsko wysokim libido, szukającym różnych okazji. Moje życie seksualne rozpoczęło się dość wcześnie i chciałem się z wami nim troszeczkę podzielić. Tak więc na początek krótka historia z moich początków :) Zacznę od pierwszego stosunku, nie od czasu kiedy się masturbowałem, ponieważ nie wiem, czy to przejdzie przez stronę. Od zawsze miałem duży pociąg do płci przeciwnej i uwielbiałem eksperymentować sam ze sobą, masturbowałem się w miejscach publicznych, w lesie, przed kamerą, nagrywałem, przy porno i wiele wiele innych. Pewnego czasu przyszła do mnie myśl, że chciałbym sobie pochodzić bez bielizny po mieście, bo to przecież musi być ciekawe doświadczenie. Tak wyszło, że okres kiedy chodziłem bez majtek, pokrył się z dniem kiedy szedłem do technikum. Na rozpoczęcie roku szkolnego założyłem garnitur, ale nie miałem majtek pod spodem. Ustawiliśmy się na boisku szkolnym, odnalazłem moją klasę, przywitałem się z chłopakami i pojawiła się nasza nowa wychowawczyni.. miała szpilki, spódnicę oczywiście stosowną do sytuacji lecz tyłek przyciągał spojrzenie, a żadna koszula, nie była w stanie ukryć tak pięknych, krągłych piersi, a także twarz.. piękna twarz. Gdy pani dyrektor powiedziała, co wiedziała poszliśmy do sal. Pani Izabela (Tak, to nie jest prawdziwe imię, to imię operacyjne) stanęła na środku klasy, przywitała się z nami, powiedziała, że uczy matematyki, że będzie naszym wychowawcą i jest świeżo po studiach, więc liczy na to, że nie będziemy trudną klasą dla niej. Była mowa o regulaminach, celebracjach, integracji.. jednak ja się skupiłem na pośladkach. Mój przyjaciel stanął jak szalony i napiął namiot ze spodni, bo przecież nie powstrzymały go majtki, bo ich po prostu nie było. Postanowiłem się szybko uspokoić, aby kumple nie zauważyli, udało się... "To już wszystko, możecie już iść. Do zobaczenia na zajęciach"- usłyszeliśmy i wyszliśmy z klasy. Z nowo poznanymi kumplami szedłem w stronę wyjścia i tuż za bramą szkoły.."coś mi za lekko" "fu*k, parasolka". Powiedziałem ziomkom, że muszę się wrócić i wleciałem do klasy w której, na szczęście jeszcze była pani Izabela, mówiąc "przepraszam, wróciłem się tylko po parasolkę" doszedłem z automatu do krzesła na którym siedziałem i.. nie było parasolki.. "Spokojnie, schowałam ją, już Ci daje". Podeszła do swojego biurka, schyliła się.. wypinając te swoje piękne pośladki.. nie dało rady, stanął na sztywno i znów namiot, dostałem parasolkę do ręki, podziękowałem bardzo i zobaczyłem, że patrzy się nisko na mojego sterczącego penisa tworzącego nie mały namiot.. zdenerwowałem się.. zacząłem dyszeć.. żałować pomysłu.. zrobiłem się czerwony na twarzy.. i usłyszałem "spokojnie :), to nic złego, że nauczycielka podoba się uczniowi, ale może jak jesteś w takim stanie, to może by trzeba coś z tym zrobić, co Ty na to ? przecież tak stąd nie wyjdziesz..". Uspokoiłem się, ale nie wiedziałem co odpowiedzieć, podeszła do drzwi i je zamknęła, wracając się przeprowadziła mnie do swojego biurka, oparła się o nie, rozpięła koszule, wypchnęła piersi do przodu i powiedziała "spokojnie, weź parę wdechów, dotknij pomasuj mnie tutaj." Popatrzyłem na nią i usłyszałem "no dalej.. bez stresu". Dotknąłem pierwszy raz w życiu kobiecych piersi, zacząłem się oswajać i uspokajać, ścisnąłem, pomasowałem, pocałowałem. Wydobyła dla mnie zza stanika brodawki to possałem. Było to cudowne doświadczenie. Doszła do wniosku, że już jestem spokojniejszy, uklękła przede mną, rozpięła pasek i rozporek, zarechotała jak zorientowała się, że nie mam majtek. Złapała go w usta i zaczęła lizać.. dochodziłem szybko, jak to prawiczek.. ale ona potrafiła to wyczuć i dawała mi odpocząć... tuż przed szczytem.. męczyła mnie tak gdzieś 10 minut. Potem wstała podciągnęła wysoko spódnicę i ściągnęła majtki, miała pończochy zamiast rajstop, więc spokojnie mogłem się dobrać do jej cipki. Powiedziała, abym pocałował, pocałowałem, miałem polizać to polizałem.. tak posłuchałem trochę jej komend... zrobiła się mokra i wilgotna. "No to wejdź we mnie". Siedziała na biurku, nogi szeroko rozstawione, podszedłem do niej.. chwyciła mojego penisa i ustawiła, ja wszedłem powoli i delikatnie. Spytała mnie czy to pierwszy raz i ja odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że tak. Powiedziała, abym się nie przejmował i robił swoje, bo nie ma wielkich oczekiwań, mam tylko spokojnie wrócić do domu. Posuwałem, przód i tył na początku wolno, potem trochę szybciej. Po 3 minutach było po wszystkim. Wytarliśmy się chusteczkami, ubraliśmy. Powiedziała, że jak bym się chciał podszkolić to mam taką możliwość, bo ją bardzo podniecają młodsi i to jeszcze tak zaangażowani jak ja. Ruszyłem w drogę do domu, dostałem adres pod który mogłem jeszcze tego samego dnia przyjechać, ale "tylko na rozmowę!"... Jak myślicie co się stało dalej ? Ja wiem i wam powiem, ale już nie dzisiaj :) Pozdrawiam Wyrzeźbiony