Motel

Zameldowałem się , znalazłem pokój i zmęczony zaległem na łóżku... Po chwili jednak energiczne pukanie wytrąciło mnie z półdrzemki. Przed drzwiami stała młoda pokojówka z pościelą na rękach. Muszę zmienić pościel, bo jeszcze nie zdążyłam - powiedziała. OK - proszę bardzo, choć zdążyłem już nieco w niej przykimać- odpowiedziałem... No to nieźle - odrzekła- bo nie wyobraża Pan nawet sobie co sie w niej działo zeszłej nocy... A co? spytałem. Chyba jacyś kochankowie mieli tu randkę , bo całą noc słyszałam takie jęki, że nie mogłam wytrzymać- wyrwało się jej, po czym zarumieniła się i spusciła szybko oczka. Postanowiłem wykorzystać okazję - opowiedz mi troszke o tym, podnieciło Cię to?. Usmiechnęła sie lekko- tak i to bardzo! Ciągle myślę o tych jękach... Przysunąłem sie do niej bliziutko... Mów jeszcze... Ona powolutku opowiadała ,a ja w tym czasie powolutku rozpinałem jej bluzeczkę... Popieściłem chwilke jej cycuszki , po czym wsunąłem paluszki w jej majteczki... Było tam strasznie gorąco i wilgotno...Popieściłem chwilkę jej guziczek... Ona w tym czasie rozpięła mi rozporek i rączką masowała mojego drągala, który pieszczotliwie poddawał się jej ruchom...Nasze usta spotkały się a języczki rozpoczęły szalony taniec... wylądowaliśmy na poplamionej zaschniętą spermą pościeli i oddaliśmy się dzikiej orgii... na zmianę przysysaliśmy się to do cipki, to do twardziela, po chwili próbując coraz to wymyslniejszych pozycji... ujeżdżałem ją od tyłu, po czym ona wskoczyła na mnie na jeźdźca... skończyliśmy w pozycji klasycznej, gdy spazmy jej któregoś już z kolei orgazmu spowodowały ,że wypompowałem mój gorący ładunek na jej idealnie krągły brzuszek... Opadłem na nią bez sił... Zasnęliśmy błogim, zasłużonym snem... Gdy się obudziłem nie było jej już w pokoju... A pościel nadal nie była zmieniona :)